Jedyny taki klub w Polsce
25 listopada 2022 r. w Sali Miejskiej – dawnej synagodze w Buku, która przez kilkadziesiąt lat była domem Patrii Buk, odbyła się promocja książki „Jedyny taki klub w Polsce”. Autorem publikacji jest profesor UAM Piotr Okulewicz, wydawcą Biblioteka Publiczna w Buku.
Rok 2022 dla Miejskiego Klubu Sportowego Patria Buk jest wyjątkowy. Setny jubileusz jest doskonałą okazją do podsumowań i wspomnień, które były budowane przez ostatni wiek! To również dotarcie do historii, o której wielu z nas nie ma pojęcia. Wiedzieliście, że Patria miała sekcję motorową i teatralną?
Spotkanie otworzył Hubert Wejmann – dyrektor Biblioteki Publicznej, który zaznaczył, że „Książka to nie jest rzecz zwyczajna. To owoc mrówczej pracy, wielu godzin poświęconych na odkrywanie źródeł, na spotkania z ludźmi. Tak się składa, że dobrnęliśmy do finału. Bardzo się cieszę, że mogę tu dzisiaj stać i prezentować przed Państwem książkę, która jest zasługą autora i sztabu ludzi, który był wokół niego zgromadzony”.
O kulisach powstawania książki opowiedział sam autor, który z praktyki wie, że pisanie o dziejach Wielkopolski to nie jest taka prosta sprawa. „Wbrew pozorom może się wydawać, że tych materiałów jest dużo, ale jak zaczynają się poszukiwania to okazuje się, że tych materiałów nie ma. Wydaje się, że wszyscy pamiętają – ciocia mówiła, dziadek mówił, ale jak przechodzimy do konkretów to okazuje się, że wiele rzeczy to są mity. To są rzeczy, które nam się wydawało, że były, ale w rzeczywistości one wyglądały zupełnie inaczej. Pojawia się jeszcze jeden problem – nie mają tego historycy, którzy badają średniowiecze. Żyją świadkowie tych wydarzeń i bardzo często mówią potem: „Nie, to są bzdury, było inaczej!” (…) Muszę przyznać, że w Buku tych problemów nagromadziło się bardzo dużo. Przebudowałem chyba całą historię przedwojenną Patrii Buk i ona nie jest tak chwalebna jak nam się wydaje – dlatego, że materiałów świadczących o tym, że Patria Buk praktycznie działała w okresie międzywojennym – mówię o materiałach źródłowych, czyli takich, których nie można podważyć – jest niewiele. Zachował się skład członków założycieli. Oni jeszcze długo żyli, więc przy okazji różnych jubileuszy pewne rzeczy nam przekazali” – wspomina Piotr Okulewicz.
Pierwsza część, którą napisał autor z okresu międzywojennego to jak sam określił jest raczej historia aktywności sportowej Buku, a mniej jest tam historii Patrii Buk. Nazwa Patria występuje tylko czasami. Natomiast co ciekawe pojawia się mnóstwo innych klubów sportowych, co dla wielu może być niespodzianką. Mogłoby się wydawać, że kolejny okres – powojenny – będzie łatwiejszy w napisaniu. „Po prostu ruszymy do pracy, weźmiemy kroniki do ręki i zaczniemy porządkowanie materiału. Do końca lat 60-tych, trzeba przyznać, działacze Patrii pisali uczciwie kronikę. Były wyniki, relacje sportowe, zachowały się posiedzenia zarządu z niektórych lat. Wiemy jakie były problemy. Pojawiają się też sekcje, o których właściwie nikt nie miał pojęcia – np. sekcja motorowa” – przywołuje autor.
Z biegiem lat formuła pisania kronik zmieniała się. Około roku 1969 r. w kronikach pojawia się więcej zdjęć niż opisów i faktów. W latach 80-tych są to już tylko zdjęcia, skład klubu i sporadycznie jakieś informacje. Oznaczało to kolejne poszukiwania informacji, a pamięć bywa zawodna i ludzie już nie pamiętali co siedziało się w latach 80-tych.
Warto wspomnieć, że Patrii Buk zostały poświęcone również prace licencjackie i magisterskie, które jak stwierdził profesor: „bardziej mąciły nasze spojrzenie na historię klubu niż pomagały”. Wynikało to z braku nadzoru historycznego nad tymi pracami. Dodał jednak, że mocno też poszerzyły wiedzę na temat życia województwa poznańskiego – pokazały jak to życie mogło się toczyć w mniejszych miejscowościach, gdzie w czasach marazmu można było robić zabawy karnawałowe, pochody przez miasto czy zawody sportowe branżowe, w których mierzyło się całe miasto. Ogromny udział miał w tym właśnie klub sportowy, który często był w centrum wydarzeń. Pokazuje to jak nasze miasto żyło i podkreśla rolę klubu. W tamtych czasach klub nie tylko korzystał z pomocy miasta, ale przede wszystkim dawał dużo od siebie, miał zaangażowanych działaczy. Po drugiej wojnie światowej miała miejsce działalność teatralna, o której się właściwie rzadko wspomina. Wielu za to pamięta, że siedzibą klubu przez wiele długich lat była synagoga, w której działacze klubu położyli deski, żeby uchronić podłogę przed zniszczeniem.
To co wyróżnia Patrię Buk to fakt, że nie ma klubów, z którymi rywalizuje, z którymi kibice się nie cierpią. „I rzeczywiście jak czytałem te wszystkie dokumenty, poza jedną historią, która miała być opisana w Głosie Wielkopolskim, to wszystko odbywało się pokojowo. I to jest duże zaskoczenie” – przyznał Okulewicz i dodał, że przez całą książkę przewija się również współpraca z Lechem Poznań. Przykładowo – pierwszy trener po wojnie, który się pojawił to był piłkarz Lecha. „Ja zawsze miałem taką tezę, że siła Poznania polega na silnej prowincji – na silnych miasteczkach Wielkopolski”.
Po wystąpieniu profesora głos zabrał burmistrz Paweł Adam: „W meczach nie zawsze chodzi o wynik, ale dzisiaj mamy wynik pięknej publikacji. Z tego miejsca chciałbym Państwu serdecznie podziękować – panu profesorowi za ciężką pracę i uporządkowanie tych wszystkich informacji. To jest swoiste kompendium kronik, które skrupulatnie sporządzał pan Mirosław Majda. I z pewnością ta publikacja nie powstałaby, gdyby nie determinacja jego i prezesa klubu pana Jakuba Tondra. Te podziękowania kieruję również do Waszego wydawcy – Biblioteki Publicznej w Buku i pana dyrektora Huberta Wejmanna. Nie bez powodu ta publikacja ukazuje się w roku jubileuszowym. Mieliśmy niedawno piękne wydarzenie – powiedziałem wtedy, że wspólnie z klubem Patria Buk rozpoczynamy nowe stulecie i z pewnością ta książka jest wyłącznie pierwszym rozdziałem dokonań działaczy, sympatyków, zawodników i wszystkich, którzy interesowali się klubem i oddali swoje serce na murawie. Nie pamiętam, żebym miał w ręku książkę, która miałaby tylu bohaterów, bo ta książka jest o bohaterach – o mieszkańcach naszej gminy, którzy tą całą historie zbudowali. Wszystkim Państwu polecam tę publikację i pozostaje mi życzyć miłej lektury”.
Kulisy powstawania książki, w tym historię o tym jak znaleziono jego autora przybliżył prezes MKS Patria Buk – Jakub Tonder: „Dziękuję, że tak licznie odpowiedzieliście na nasze zaproszenie. Mocno przepytywaliśmy z profesorem wszystkich działaczy – bardzo Wam dziękuję za zaangażowanie i mam nadzieję, że ta lektura będzie przyjemna. W trakcie pracy nad książką pojawiały się różne wizje i chciałem, żeby była nie tylko powieścią, ale też kompendium wiedzy – jak zobaczycie są w niej tabele, historia synagogi i różnych obiektów Patrii. Siedzimy w miejscu, które było domem klubu przez kilkadziesiąt lat. Odbywały się tu zebrania zarządu, treningi – synagoga służyła jako sala sportowa. To miejsce ma dla nas symboliczny charakter”.
Kolejnym ojcem sukcesu tej publikacji, o czym wielokrotnie wspominali wcześniejsi przedmówcy jest Mirosław Majda. Mówił o tej książce na długo przed tym, zanim zaczęto myśleć o tym głośno. Przynosił do archiwizacji chciałoby się powiedzieć wręcz zabytkowe, ręcznie wykonane kroniki, których kartki były przeplatane sznurkiem, a które niejednokrotnie nie mieściły się na płycie skanera. Jak sam skromnie mówi „Było troszeczkę zachodu, troszeczkę pracy nad tym wszystkim, ale dzisiaj jestem szczęśliwy, że spełniło się moje marzenie i cała historia klubu jest w tej książce”. Jesteśmy przekonani, że spełnił nie tylko swoje marzenia, ale również wielu obecnych i byłych zawodników. Książka „Jedyny taki klub w Polsce” dla wielu z nas – mieszkańców – będzie nie tylko historią klubu, miasta, ale stanie się również niezwykłą pamiątką rodzinną.