Niech Betlejem przyjedzie do nas
Trudno wyobrazić sobie lepszą okazję na takie spotkanie jak mikołajki. Wprawdzie Święty Mikołaj nie pochodził z Betlejem, a ze starożytnej Myry (tereny Anatolii w Turcji), ale kto wie – może kiedyś odwiedził miejsce narodzin Jezusa Chrystusa? A to właśnie, 6 grudnia, w Sali Miejskiej na bukowian czekał gość – Przemysław Marciński, który leżące na terenie Palestyny miasto-symbol wszystkich chrześcijan zna jak własną kieszeń i który zabrał nas na wycieczkę po tym niezwykle ciekawym historycznie, ale i pełnym niepokojów mieście.
„Gdy nie możemy pojechać do Betlejem, niech Betlejem przyjedzie do nas” – to hasło Przemysława Marcińskiego, podróżnika i przewodnika po Ziemi Świętej, które ułożył je jesienią 2023 roku, kiedy konflikt izraelsko-palestyński przybrał na sile i podróże do tej części świata przestały być rekomendowane jako bezpieczne. Pan Przemek zaczął odwiedzać kolejne miasta i opowiadać mieszkańcom o Betlejem, jego przeszłości, tradycjach oraz arabskiej społeczności miasta, w której mimo napiętej sytuacji wokół, wbrew wszystkiemu w zgodzie starają się żyć muzułmanie i chrześcijanie, których jest zaledwie 1-2 procent. Do Buku gość przyjechał na zaproszenie radnej Katarzyny Leśniczak oraz burmistrza, i od pierwszych chwil zabrał publiczność w podróż przez wieki. Z racji mikołajek spotkanie, które poprowadziła Izabela Dachtera-Walędziak w dużej części poświęcone było bożonarodzeniowym zwyczajom. Pierwsze, czym przewodnik zaskoczył zebranych – to właśnie mikołajkami. Okazało się, że w Betlejem nie ma zwyczaju obdarowywania się prezentami. To dzień, kiedy młodzi ludzie idą z rodzicami do kościoła, po to, aby spłynęła na nich… mądrość. – Tak naprawdę Boże Narodzenie trwa w Betlejem cały rok – mówił. – Narodziny Jezusa Chrystusa w tym miejscu: z Bazyliką Narodzenia Pańskiego i Grotą Narodzenia, to niejako wizytówka Betlejem. Oczywiście naukowcy do dziś spierają się, czy to na pewno było to Betlejem (po polsku Dom Chleba), które pojawia się w Biblii, bo w okolicy jest jeszcze jedna miejscowość o tej nazwie, co nie zmienia faktu, że odwiedzjący miasto pielgrzymi dotykają samych początków chrześcijaństwa.
Oczywiście w Betlejem również obchodzi się Wigilię, jednak wieczerza ta ma postać rodzinnego spotkania, na które zaprasza się bliższą i dalszą rodzinę. Nierzadko wspólnie biesiaduje około stu osób – w domu lub restauracji. Co ciekawe, kolacja nie jest postna – a główne danie to ryż z dodatkiem kurczaka, baraniny lub ryb z ogromną ilością papryki i innych warzyw. – Osobiście nazywam to bigosem, choć z polskim bigosem danie to ma tylko wspólny długi czas powolnego gotowania. Tak sobie pyrka przez 11 godzin – dodał. Zgodnie z tradycją są i prezenty, które daje się rano, a nie wieczorem, jak w Polsce. Przynosi je dobrze nam znany gwiazdor. Tyle że gwiazdorów w Betlejem jest niewielu. Problemem jest przebranie – czerwony płaszcz i czapka obszyte futrem, a nierzadko i pokaźna biała broda. – Dlatego gwiazdor to świetna fucha. Komu nie uda się wynająć gwiazdora, ten utrzymuje, że prezenty zostawił „jakimś cudem”. Nie mówi się, że wpadł przez komin, bo w tamtejszych domach nie ma kominów – śmiał się Przemek. Co do prezentów, poza upominkami, mile widziane jest obdarowywanie się… pieniędzmi, które rekompensują wieczorną ucztę. Śpiewa się także kolędy – na znane nam melodie, tyle że po arabsku, a o północy uczestniczy we mszy podobnie jak w Polsce zwanej pasterką.
Przemysław Marciński podkreślał, że mieszkańcy Betlejem żyją z turystyki oraz rzemiosła, jakim jest wyrabianie przeróżnych przedmiotów z drewna oliwnego. Wspomniał, że rzeźbienia w drewnie oliwnym nauczyli mieszkańców w XVII wieku franciszkanie. Fach się przyjął i dziś rzeźbią w drewnie oliwnym kolejne pokolenia artystów. Podróżnik współpracuje z pięcioma takimi rodzinami – po prelekcjach sprzedaje ich wyroby – misternie rzeźbione dewocjonalia oraz przedmioty codziennego użytku. Te mniejsze i większe dzieła sztuki można było nabyć po spotkaniu poza Salą Miejską, na specjalnie do tego przygotowanym stoisku, z czego część obecnych chętnie skorzystała.
Wszystkim udzielił się przedświąteczny nastrój. Podróżnikowi życzyliśmy powrotu do swojego drugiego domu, jak nazywa Ziemię Świętą, aby mógł oprowadzać kolejne grupy pielgrzymów z Polski, a mieszkańców zachęciliśmy do udziału w przedświątecznych atrakcjach – zabawie w kalendarze adwentowe organizowanej niezależnie przez Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury oraz Bibliotekę i Kino Wielkopolanin oraz czekających spotkaniach: 18 grudnia ze Świętym Mikołajem w Parku Sokoła oraz 22 grudnia – kolędowaniu w Sanktuarium Matki Bożej Bukowskiej Literackiej z Poznańskim Chórem Chłopięcym, podczas którego podzielimy się opłatkiem i zabierzemy do domów Betlejemskie Światło Pokoju.