Skip to content

Co robię? Działam!

Paulina Wawrzyniak z Niepruszewa to jedyna kobieta sołtys w naszej gminie w tej kadencji. W poprzedniej kadencji, w gminie Buk sołtysami 11 jej sołectw byli mężczyźni. Pani Paulina mówi, że nie ma rzeczy niemożliwych potrzeba tylko odwagi, dużo dobrych chęci, samozaparcia i nie można zniechęcać się trudnościami. Trzeba działać. Pomimo niewielkiej postury, nie jest dla niej problemem, aby zagrabić liście czy wywieźć gnój z kurnika. Nie boi się żadnej pracy.  

Jak to się stało, że została sołtyską? Czy nie żałuje decyzji sprzed kilku miesięcy? Co udało już jej się zrobić? Dlaczego, jak wynika ze statystyk tak mało jest kobiet sołtysek?

Paulina Wawrzyniak zaprasza do Wiejskiego Domu Kultury w Niepruszewie – miejsca, gdzie ostatnio często można ją spotkać. Ciągle jest coś do zrobienia, a pomysłów i inicjatywy jeszcze więcej.

Dlaczego została sołtyską? – Lubię pomagać ludziom i nie boję się nowych wyzwań. Uważam, że jeżeli chce się coś zmienić w swoim otoczeniu, to sprawy należy wziąć w swoje ręce. Nie można tylko narzekać, trzeba iść do przodu. Jak powiedziała, tak też zrobiła. Była jedyną kandydatką, oprócz wtedy urzędującego sołtysa. Mieszkańcy ją wybrali, a ona stara się spełnić ich oczekiwania. Każdy dzień jest nowym doświadczeniem i zdobywaniem wiedzy.

Paulina Wawrzyniak z zawodu jest nauczycielem edukacji przedszkolnej wczesnoszkolnej, logopedą i nauczycielem języka angielskiego w edukacji elementarnej. Od kilku lat pracuje w przedszkolu. Zawód nauczyciela pomaga jej w sołtysowaniu. Lubi kontakt z ludźmi, nie stresują ją wystąpienia publiczne, chętnie prowadzi zebrania i organizuje – festyny, wydarzenia, spotkania. Praca sołtysa to też sprawy, z którymi na co dzień zgłaszają jej mieszkańcy. Odśnieżanie chodników, wywóz odpadów i wiele innych.

Dobrze pamięta pierwsze spotkania, rozmowy – już w nowej roli sołtysa. Jak najlepiej chciała poznać działające w Niepruszewie organizacje: Koło Gospodyń Wiejskich, OSP, NKS Niepruszewi, Związek Emerytów, Rencistów i Inwalidów, kadrę Szkoły Podstawowej czy biblioteki, bo to z nimi pracuje na co dzień. Nie może się też nachwalić Rady Sołeckiej – ekipy, bez której w pojedynkę niewiele udałoby się jej zrobić. Działają wspólnie i słuchają innych – by swojego zdania nie narzucać innym. Ostatnio zorganizowano zabawę strażacko-sołecką – zbierano pieniądze na cel charytatywny, wcześniej w Niepruszewie odbyły się: warsztaty bożonarodzeniowe dla dzieci i młodzieży, pchli targ, festyn na koniec lata. I Festiwal Kolorów – największa impreza ostatnich miesięcy, zorganizowana dzięki wsparciu sponsorów. A dzisiaj, z okazji Dnia Kobiet, koncert Trio Szczap/Mańka/Raczycki. Niedawno w Niepruszewie powstało też Koło Kobiet Niezależnych, którego celem jest wzajemne wsparcie, życzliwa pomoc i wymiana doświadczeń. Pani Paulina jest jednym z członków koła. Do tej pory odbyły się dwa spotkania, a są już pomysły na kolejne. Takie jak pomysły, aby wydarzeniami organizowanymi w sołectwie zainteresować młodzież – by młodzi ludzie się nie izolowali i nie ograniczali swojej aktywności jedynie do wirtualnego świata. A może przydałaby się kawiarnia, gdzieś blisko jeziora – by zachęcić do wyjścia z domu i wspólnego spędzenia czasu? Taki pomysł też już jest.

Dlaczego tak mało jest kobiet sołtysek? – Może dlatego, że już samo słowo „sołtys” kojarzy się z mężczyzną, a tak naprawdę za sołtysami kryją się kobiety, które im pomagają.  A może to strach, obawa, że kobieta nie da rady, nie poradzi sobie w tej roli. I na pewno brak wolnego czasu, bo trzeba zrobić obiad, posprzątać, pomóc dzieciom w lekcjach i iść do pracy. – Na moim przykładzie mogę powiedzieć, że wszystko można pogodzić. Trzeba tylko bardzo chcieć.

Pani Paulina pochodzi z Niepruszewa, choć na kilka lat przeniosła się do sąsiedniej gminy.  Dwa lata temu wróciła do rodzinnej wsi, a teraz już wie, że to jej miejsce na ziemi.

Wychowuje dwóch synów: 9-letniego Franciszka i 14-letniego Nikodema, którzy też wspierają ją w działaniach, pomagają choćby przy festynach. Jest też pies, kot i… kury. A i jeszcze konie – nie jej, ale chętnie przy nich pomaga. Uwielbia też swój niewielki ogródek; lubi poprzesadzać kwiaty czy skosić trawę – praca na tym kawałku ziemi bardzo ją relaksuje. Podobnie jak dobra książka, szydełkowania, robienie na drutach czy układanie haftu diamentowego.

Back To Top
Przejdź do treści